wtorek, 26 czerwca 2012

The Beatmakers #1 - No I.D.

Wiecie już, że nie jest to pierwszy blog, którego jestem autorem lub współautorem. Kilkanaście miesięcy temu wraz z trzema kolegami wpadliśmy na pomysł stworzenia bloga, który miał być miejscem naszych wynurzeń o muzyce, ale także i o sporcie czy innych aspektach związanych z szeroko pojętą czarną kulturą. Plan ostatecznie umarł śmiercią naturalną, ale właśnie przypomniałem sobie, że właśnie na nim zacząłem pewien cykl, który ma pewien potencjał. Postanowiłem więc wrzucić tu tekst, który owy cykl rozpoczynał. Spodziewajcie się kolejnych odcinków.

Na świecie jest naprawdę bardzo, bardzo wielu producentów hip - hopowych, którzy zasługują na uwagę i kilka słów więcej niż inni. Cykl "The Beatmakers" ma być miejscem, w którym chciałbym przedstawiać co jakiś czas sylwetkę, mniej lub bardziej, znanego i cenionego beatmakera. Na pierwszy ogień idzie jeden z moich ulubieńców, czyli No I.D.

I wybór ten nie jest przypadkowy. W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że to właśnie pochodzący z Chicago producent będzie w całości odpowiedzialny za stronę muzyczną nowej płyty Common'a pt. "The Dreamer, The Believer". Pierwszy owoc ich ostatniej współpracy to świetny singiel "Ghetto Dreams", na którym gościnnie udzielił się Nas..

Dzięki ich wspólnej pracy nad krążkiem, nowa płyta będzie swego rodzaju powrotem do przeszłości, bo właśnie współpracując ze sobą obaj Panowie wypłynęli na szersze hip - hopowe wody. Stało się tak za sprawą solowego albumu Common'a "Resurrection", na którym trzynaście z piętnastu numerów wyprodukował właśnie No I.D. Właśnie z tej płyty pochodzi nieśmiertelny kozak, który jest owocem kolaboracji tych dwóch Panów, czyli "I Used To Love H.E.R.".

Dwa lata przed wydaniem "Resurrection" obaj Panowie współpracowali także przy debiutanckim "Can I Borrow a Dollar" Common'a, a No I.D. występował jeszcze wtedy występował pod pseudonimem Immenslope.

Od momentu wydania 1994 roku "Ressurection" minęło już jednak siedemnaście lat, a w tym czasie produkcje No I.D. słyszeć mogliśmy na wielu różnych projektach. Także na takich, na których No łączył ze sobą rolę rapera i producenta. W 1997 roku na rynku ukazała się jego pierwsza płyta zatytułowana "Accept Your Own and Be Yourself (The Black Album)", na której Dion Wilson rapuje w każdym kawałku, a tylko w jednym nie maczał palców od strony producenckiej. Właśnie z tej płyty pochodzi świetne "Sky's the Limit", w którym gospodarza wspiera Dug Infinite, z którym to z kolei współpracował przy wydaniu kolejnej płyty - w 2002 roku pt. "Sampler vol.1"


Przez lata kariery No I.D. współpracował z wieloma raperami należącymi do ścisłej rapowej czołówki. Wyprodukował kilka numerów dla Jay-Z ("All Around The World" czy "Death of Auto-tune"), dla Method Mana, Fabolousa czy Rick Rossa. 

Przez lata wolne od współpracy z Common Sensem, No I.D. bardzo dużo czasu poświęcał na wspólne produkcje z Kanye Westem. West wielokrotnie mówił o tym, że to właśnie No ma ogromny wpływ na jego twórczość muzyczną i był dla niego mentorem na początku jego przygody z muzyką. Współpracowali ze sobą także przy okazji ostatniej płyty Kanye, czyli "My Beautiful Dark Twisted Fantasy", na której swój udział No I.D. miał w takich utworach jak: "Dark Fantasy", "So Appalled" czy "Gorgeous".


Oprócz współpracy z raperami, No I.D. wiele czasu poświęcał także na produkcje utworów znanych osobistości ze sceny R'n'B i muzyki rozrywkowej. Jako co-producent Jermaine'a Dupri'ego ma swój udział w takich piosenkach, jak: "My Boo" Alici Keys i Ushera czy "Let Me Hold You" Bow Wowa. Swoje trzy grosze dołożył także do ogródka Kid Cudi'ego i Toni Braxton.

PS. Postanowiłem w tym tekście nic nie zmieniać, dlatego też płyta Commona ciągle jest przed premierą, a nie kilka miesięcy po niej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz